~Oczami Harry'ego~
Byłem z Zayn'em, Louis'em i Liam'em oraz ich dziewczynami w sklepie.
Po chwili w sklepie skapnąłem się, że brak z nami Niall'a i Henzai. Przestraszyłem się, że może między nimi coś zajść. Wyszedłem przed sklep i przez chwile obserwowałem ich. Wyglądali naprawdę jak zakochani. Pomyślałem sobie, że może lepiej byłoby jakbym się zgodził na ich związek. Przecież to widać, że są zakochani!
No okej, najpierw dowiem się, czy takie coś ma miejsce- myślałem.
Udałem się w ich stronę, Niall to zauważył, po czym Henzai.
Henzai: Harry, hej..
Niall: No cześć..
Harry: Wyglądacie na zakochanych!
Niall: Serio? To znacz wcale nie.
Henzai tylko spuściła głowę, ona tak często robiła. Nikomu nie chce powiedzieć dlaczego.
Harry: Niall, mogę Cię na słowo?
Niall poszedł za mną, postanowiłem mu powiedzieć prawdę.
Harry: Muszę Ci coś powiedzieć.
Niall: Hmmm?
Harry: Podoba Mi się Henzai, ale chcę abyś to Ty z nią chodził..
Niall: Przestań stary, Ona na Ciebie zasługuje!
Harry: Niall, nie, ja z Nią nie chcę być, Ty i Ona, Niall, stary, proszę.
Niall: Harry..
Harry: Sama mi mówiła, że podobasz Jej się, chcę Jej szczęścia, rozumiesz?
Musiałem skłamać, lecz naprawdę chcę aby Henzai była szczęśliwa, to mój cel.
Harry: Teraz wróć i pocałuj ją.
Niall: Nie.
Harry: Nie chcesz Jej szczęścia?
Niall: Ale najpierw ją poznam.
Tylko pokazałem "sztuczny uśmiech", ponieważ tak naprawdę, to chciałbym być na jego miejscu, móc ją całować. Uśmiecham się gdy tylko przypomnę sobie nasz pocałunek, tamtej nocy, w tamtym parku..
Niall: Na pewno chcesz tego Harry?
Harry: Tak, idź stary, działaj!
Niall odszedł a ja postanowiłem iść do reszty.
~Oczami Nialla~
Podszedłem do Henzai, chwyciłem ją za ręce. Powiedziałem jej jak bardzo mi się podoba.
Niall: Podobasz mi się, czy zgodzisz się być moją dziewczyną?
Henzai: Ale Harry.. to twój przyjaciel.
Niall: Ale on się zgodził..
Henzai: Sama nie wiem..
Spojrzałem na Nią, widziałem w jej oczach szczęście.
Henzai: Proszę pocałuj mnie.
Powiedziała do mnie szepcąc do mnie. Uczyniłem to.
Wtedy widziałem Hazzę, widziałem Jego oko, miało łze, ponownie zamknąłem oko, po czym otwarłem je. Moje sumienie, moje deja vu.
Po spektaklu każdy wrócił do domu.
~Oczami Henzai~
Gdy Harry poszedł porozmawiać z blondynem ja zrozumiałam.
Harry tak naprawdę kocha mnie, a ja Jego, może powinnam dać mu szansę.
Tak postanowiłam..
Po długim rozmyślaniu wrócił Niall, ale bez Styles'a.
Niall podszedł i patrzał na mnie oczami, niebieskimi jak najpiękniejszy wodospad..
Spytał mnie czy nie chciałam bym być jego dziewczyną.
Co? Byłam szczęśliwa, ponieważ byłam w Nim totalnie zakochana, ale miałam dać mu szansę. Teraz dowiedziałam się, że mam najgorszą sytuację, czyli..
-----
Przepraszam, że znowu taki krótki, ale koleżanka dzwoni :D
Nadal pisać co ma być w nextcie <3
Aha, chcę zrobić konkurs z nagrodami, co wy na to?
Kto weźmie udział?
sobota, 31 sierpnia 2013
Rozdział IV: Zauroczenie.
~Oczami Niall'a~
Byłem na maksa spóźniony.
Gdy wszedłem do sali, zauważyłem piękną dziewczynę siedzącą obok Harry'ego.
Podszedłem do wolnego miejsca naprzeciw tej pięknej dziewczyny, cały czas patrzyła się na mnie tymi pięknymi oczami.
Tak, trochę mnie to krępowało, ale ja też z Niej nie spuszczałem wzroku.
Jedząc cały czas kątem oka patrzałem na Nią, byłem przy niej nieogarnięty.
W końcu Hazza mi ją przedstawił, ja wstałem i podałem jej rękę. Zauroczyłem się Nią.
Harry: Ahaa, Niall to Henzai, Henzai to Niall.
Podała mi rękę ja ją ucałowałem.
Harry zauważył chyba, że Henzai mi się spodobała, bo próbowałam odwracać moją uwagę, abym nie patrzył? Nie wiem, naprawdę nie wiem dokładnie.
Po udanej kolacji, postanowiliśmy iść do teatru, panowała cicha atmosfera wokół nas.
Gdy Harry odszedł gdzieś z Zaynem, Perrie, Eleanor, Louisem, Sophią i Liamem, ja z Henzai zostaliśmy. Chciałem zagadać ale z powodu mojej nieśmiałości było to trudne.
W końcu dziewczyna podeszła do mnie. Zrobiła tzn. pierwszy krok.
Henzai: Hej, smakowało jedzenie?
Ach, mówiła to słodkim głosem.
Niall: Yy, no tak, było niezłe.
Henzai: Wiesz co? Jesteś uroczy.
Niall: Ojej, dziękuję, ty piękna.
Henzai: Nie masz dziewczyny?
Niall: No nie, wciąż szukam tej odpowiedniej.
Henzai: Mhm, to trudne, też tak mam, ten jedyny może okazać się Twoim przyjacielem.
Dziewczyna spuściła głowę i zamilkła.
Niall: Co masz na myśli?
Henzai: Nie, nic, nieważne.
Niall: Będzie okej, uwierz mi.
Dziewczyna aby się do mnie uśmiechnęła.
Czułem się jak w niebie.
Nagle zbliżał się do nas..
--
Przepraszam, że krótkie ale wena wygasła i poza tym czego się spodziewacie?
Ponieważ mogę z waszych komentarzy wyczerpać jakiś fajny pomysł, proszę odpowiedzcie. ♥
Byłem na maksa spóźniony.
Gdy wszedłem do sali, zauważyłem piękną dziewczynę siedzącą obok Harry'ego.
Podszedłem do wolnego miejsca naprzeciw tej pięknej dziewczyny, cały czas patrzyła się na mnie tymi pięknymi oczami.
Tak, trochę mnie to krępowało, ale ja też z Niej nie spuszczałem wzroku.
Jedząc cały czas kątem oka patrzałem na Nią, byłem przy niej nieogarnięty.
W końcu Hazza mi ją przedstawił, ja wstałem i podałem jej rękę. Zauroczyłem się Nią.
Harry: Ahaa, Niall to Henzai, Henzai to Niall.
Podała mi rękę ja ją ucałowałem.
Harry zauważył chyba, że Henzai mi się spodobała, bo próbowałam odwracać moją uwagę, abym nie patrzył? Nie wiem, naprawdę nie wiem dokładnie.
Po udanej kolacji, postanowiliśmy iść do teatru, panowała cicha atmosfera wokół nas.
Gdy Harry odszedł gdzieś z Zaynem, Perrie, Eleanor, Louisem, Sophią i Liamem, ja z Henzai zostaliśmy. Chciałem zagadać ale z powodu mojej nieśmiałości było to trudne.
W końcu dziewczyna podeszła do mnie. Zrobiła tzn. pierwszy krok.
Henzai: Hej, smakowało jedzenie?
Ach, mówiła to słodkim głosem.
Niall: Yy, no tak, było niezłe.
Henzai: Wiesz co? Jesteś uroczy.
Niall: Ojej, dziękuję, ty piękna.
Henzai: Nie masz dziewczyny?
Niall: No nie, wciąż szukam tej odpowiedniej.
Henzai: Mhm, to trudne, też tak mam, ten jedyny może okazać się Twoim przyjacielem.
Dziewczyna spuściła głowę i zamilkła.
Niall: Co masz na myśli?
Henzai: Nie, nic, nieważne.
Niall: Będzie okej, uwierz mi.
Dziewczyna aby się do mnie uśmiechnęła.
Czułem się jak w niebie.
Nagle zbliżał się do nas..
--
Przepraszam, że krótkie ale wena wygasła i poza tym czego się spodziewacie?
Ponieważ mogę z waszych komentarzy wyczerpać jakiś fajny pomysł, proszę odpowiedzcie. ♥
piątek, 30 sierpnia 2013
Rozdział III: Pocałunek. Kolacja podana.
otwórz w nowej karcie.
http://www.youtube.com/watch?v=nhBorPm6JjQ
Włączyłem, to co mówili zwaliło mnie z nóg.
Jaki, kurde romans?!- myślałem ciągle.
Kim jest dziewczyna z lotniska?
Nie no myślałem, że pozabijam wszystkich, tak wkurzony nigdy nie byłem.
Postanowiłem nic nie gadać o tym, żeby Henzai się nie wystraszyła.
Nie wiem jakby zareagowała na to. Z tej strony słabo ją znam.
Poszedłem spać.
Wierciłem się w nocy, nie mogłem usnąć, cały czas dręczyły mnie myśli o tej plotce, nie chcę aby Henzai odstraszyło to. Miałem już dość, była druga w nocy, wstałem i ubrałem się. Postanowiłem iść do pobliskiego parku..
Było ciemno i dość chłodno, a miałem tylko krótki rękaw.
Nie chciało mi się wracać do domu bo jeszcze bym kogoś zbudził.
Idąc zauważyłem Henzai.
~Oczami Henzai~
Byłyśmy w pobliskim sklepie, chciałyśmy sobie dogodzić humor lodami.
Po drodze nie obyło się bez gadania, nawijałyśmy jak najęte.
W domu Gemma poszła na górę a ja zostałam i rozmawiałam z mamą Styles'a.
Podczas rozmowy zawołała mnie Gemma, zanim umyłam ręce to minęła chwila.
Poszłam na górę.
Henzai: Co chcieliście?
Gemma: Harry chciał Ci coś powiedzieć?
Trochę nie kapowałam o co chodzi, panowała niezręczna cisza.
W końcu Hazza coś wydusił z siebie.
Harry: Yyy, bo wiesz...
Nie wytrzymałam, tak słodko wyglądał myśląc, ech.
Ale nie, ja nie mogę z nim chodzić, Stop.
Henzai: Yyy, wygengaj się!
Harry: Bo chcesz się spotkać z Zayn'em, Louis'em i Liam'em i ich dziewczynami.
Tak, prawda podoba mi się Niall, i jest do wzięcia, Harry powinien to wiedzieć, ale już sama nie wiem co robić. To trudne, na razie spróbuję o tym zapomnieć.
Odruchowo się spytałam o Niall'a. Uff, co za szczęście, będzie..
Henzai: Czy Ty Harry grzebałeś w pamiętniku?
Harry: Nie..
Zapanowała cisza, Harry wyszedł, nadeszła noc.
W ogóle nie zmrużyłam oka.
Postanowiłam wyjść i iść przed siebie.
Gdy dochodząc do parku, widziałam jakiegoś chłopaka w czapce i białej bluzce. Skądś ją znałam. Przyszło olśnienie, niestety na wycofanie się było za późno. To był Harry.
Chciałam odbiec stąd, ale nie wypadało, dlatego, że Styles do mnie szedł.
Harry: Co Ty tutaj robisz?
Henzai: Nie mogłam zasnąć.
Opuściłam głowę.
Harry: Henzai, ja.. Ja Ci muszę coś wyznać.
Usiadliśmy na ławkę.
Harry: Bo Ty.. Ty mi się..
Teraz pacząc na Jego oczy, coś mnie natchnęło, coś mnie pociągło do Niego, pocałowałam Go. Harry był dość zdziwiony, ale odwzajemnił pocałunek.
Gdy skończyliśmy Harry był lekko zdezorientowany ale i szczęście było wypisane na Jego oczach.
Poczułam, poczułam.. to coś, pokochałam Go. Jezu, dziwne, ale nie chciałam z Nim chodzić.
W końcu wydobyłam coś z siebie.
Henzai: Harry, my nie możemy.
Harry: Proszę Henzai, jesteś tą jedyną.
Wstałam i odepchłam Go, gdy ten położył ręce na twarz.
Uciekłam do domu, położyłam się, zaczęłam szlochać.
Nie uwierzyłam, ja nie mogę z Nim chodzić.
~Oczami Harry'ego~
Uzbierałem się na odwagę i musiałem powiedzieć Jej to.
Gdy już miałem mówić, ona mnie pocałowała.
Co? Moje myśli się błąkały.
Nie, chciałem się ucieszyć tą chwilą i najlepiej nigdy nie puszczać jej ust.
Po czym powiedziała mi, że nie chce, że nie może być ze mną.
Najchętniej bym skoczył z mostu. Chcę Jej dać tylko szczęście, miłość, radość..
To co najlepsze.
Postanowiłem również wrócić.
Następny dzień, udawaliśmy, że tego nie było. Ona nie chciała wracać do wczorajszej nocy.
Gdy została godzina do wyjazdu, Henzai wyszła w pięknej sukience, kopara mi, że tak powiem mi opadła.
Wyglądała prześlicznie, cudownie.
Wstałem i zaniemówiłem.
Ona tylko powiedziała: To jedziemy?
Tylko kiwnąłem głową.
Limuzyna już czekała przed domem, weszliśmy.
W środku było cicho, nikt nic nie mówił, było cicho.
W radiu leciała tylko cicha muzyka z lat '80.
Gdy dotarliśmy na miejsce, byliśmy troszkę opóźnieni.
Niall'a nie było, ponieważ On leci z Irlandii.
Weszliśmy do sali, przywitaliśmy się.
Harry: To jest Henzai.
Pozostali, zaproszeni: Hej..
Harry: Henzai, to jest Liam, Spohia, Zayn, Perrie, Louis, Eleanor.
Po powitaniu, usiedliśmy do stołu.
Henzai była smutna, mało się odzywała.
Po złożeniu zamówień do sali wszedł elegancko ubrany Niall.
Zaskoczył Go...
-
Podoba się?
Jak myślicie co mu się podoba?
Chcecie next? :3
http://www.youtube.com/watch?v=nhBorPm6JjQ
Włączyłem, to co mówili zwaliło mnie z nóg.
Jaki, kurde romans?!- myślałem ciągle.
Kim jest dziewczyna z lotniska?
Nie no myślałem, że pozabijam wszystkich, tak wkurzony nigdy nie byłem.
Postanowiłem nic nie gadać o tym, żeby Henzai się nie wystraszyła.
Nie wiem jakby zareagowała na to. Z tej strony słabo ją znam.
Poszedłem spać.
Wierciłem się w nocy, nie mogłem usnąć, cały czas dręczyły mnie myśli o tej plotce, nie chcę aby Henzai odstraszyło to. Miałem już dość, była druga w nocy, wstałem i ubrałem się. Postanowiłem iść do pobliskiego parku..
Było ciemno i dość chłodno, a miałem tylko krótki rękaw.
Nie chciało mi się wracać do domu bo jeszcze bym kogoś zbudził.
Idąc zauważyłem Henzai.
~Oczami Henzai~
Byłyśmy w pobliskim sklepie, chciałyśmy sobie dogodzić humor lodami.
Po drodze nie obyło się bez gadania, nawijałyśmy jak najęte.
W domu Gemma poszła na górę a ja zostałam i rozmawiałam z mamą Styles'a.
Podczas rozmowy zawołała mnie Gemma, zanim umyłam ręce to minęła chwila.
Poszłam na górę.
Henzai: Co chcieliście?
Gemma: Harry chciał Ci coś powiedzieć?
Trochę nie kapowałam o co chodzi, panowała niezręczna cisza.
W końcu Hazza coś wydusił z siebie.
Harry: Yyy, bo wiesz...
Nie wytrzymałam, tak słodko wyglądał myśląc, ech.
Ale nie, ja nie mogę z nim chodzić, Stop.
Henzai: Yyy, wygengaj się!
Harry: Bo chcesz się spotkać z Zayn'em, Louis'em i Liam'em i ich dziewczynami.
Tak, prawda podoba mi się Niall, i jest do wzięcia, Harry powinien to wiedzieć, ale już sama nie wiem co robić. To trudne, na razie spróbuję o tym zapomnieć.
Odruchowo się spytałam o Niall'a. Uff, co za szczęście, będzie..
Henzai: Czy Ty Harry grzebałeś w pamiętniku?
Harry: Nie..
Zapanowała cisza, Harry wyszedł, nadeszła noc.
W ogóle nie zmrużyłam oka.
Postanowiłam wyjść i iść przed siebie.
Gdy dochodząc do parku, widziałam jakiegoś chłopaka w czapce i białej bluzce. Skądś ją znałam. Przyszło olśnienie, niestety na wycofanie się było za późno. To był Harry.
Chciałam odbiec stąd, ale nie wypadało, dlatego, że Styles do mnie szedł.
Harry: Co Ty tutaj robisz?
Henzai: Nie mogłam zasnąć.
Opuściłam głowę.
Harry: Henzai, ja.. Ja Ci muszę coś wyznać.
Usiadliśmy na ławkę.
Harry: Bo Ty.. Ty mi się..
Teraz pacząc na Jego oczy, coś mnie natchnęło, coś mnie pociągło do Niego, pocałowałam Go. Harry był dość zdziwiony, ale odwzajemnił pocałunek.
Gdy skończyliśmy Harry był lekko zdezorientowany ale i szczęście było wypisane na Jego oczach.
Poczułam, poczułam.. to coś, pokochałam Go. Jezu, dziwne, ale nie chciałam z Nim chodzić.
W końcu wydobyłam coś z siebie.
Henzai: Harry, my nie możemy.
Harry: Proszę Henzai, jesteś tą jedyną.
Wstałam i odepchłam Go, gdy ten położył ręce na twarz.
Uciekłam do domu, położyłam się, zaczęłam szlochać.
Nie uwierzyłam, ja nie mogę z Nim chodzić.
~Oczami Harry'ego~
Uzbierałem się na odwagę i musiałem powiedzieć Jej to.
Gdy już miałem mówić, ona mnie pocałowała.
Co? Moje myśli się błąkały.
Nie, chciałem się ucieszyć tą chwilą i najlepiej nigdy nie puszczać jej ust.
Po czym powiedziała mi, że nie chce, że nie może być ze mną.
Najchętniej bym skoczył z mostu. Chcę Jej dać tylko szczęście, miłość, radość..
To co najlepsze.
Postanowiłem również wrócić.
Następny dzień, udawaliśmy, że tego nie było. Ona nie chciała wracać do wczorajszej nocy.
Gdy została godzina do wyjazdu, Henzai wyszła w pięknej sukience, kopara mi, że tak powiem mi opadła.
Wyglądała prześlicznie, cudownie.
Wstałem i zaniemówiłem.
Ona tylko powiedziała: To jedziemy?
Tylko kiwnąłem głową.
Limuzyna już czekała przed domem, weszliśmy.
W środku było cicho, nikt nic nie mówił, było cicho.
W radiu leciała tylko cicha muzyka z lat '80.
Gdy dotarliśmy na miejsce, byliśmy troszkę opóźnieni.
Niall'a nie było, ponieważ On leci z Irlandii.
Weszliśmy do sali, przywitaliśmy się.
Harry: To jest Henzai.
Pozostali, zaproszeni: Hej..
Harry: Henzai, to jest Liam, Spohia, Zayn, Perrie, Louis, Eleanor.
Po powitaniu, usiedliśmy do stołu.
Henzai była smutna, mało się odzywała.
Po złożeniu zamówień do sali wszedł elegancko ubrany Niall.
Zaskoczył Go...
-
Podoba się?
Jak myślicie co mu się podoba?
Chcecie next? :3
czwartek, 29 sierpnia 2013
Rozdział II: Pamiętnik i bukiet róż.
Harry przyniósł mi bukiet wielkich róż.
Henzai: Co to jest Harry?
Powiedziałam ciesząc się.
Harry: Bukiet powitalny, a co?
Ach, znowu ten uśmiech.
Gemma: Pasujecie do Siebie, powinniście chodzić.
Henzai: Co Ty! Harry zasługuję na inne dziewczyny, my się tylko przyjaźnimy i nic więcej.
Powiedziałam to dość stanowczo. W końcu musiałam się opamiętać, nie chcę zakończyć naszej przyjaźni, bo o taką jest trudno. Widziałam jak Harry posmutniał, bukiet położył na ławie i wyszedł, czułam się winna, no ale robię to dla naszego dobra.
Włącz to w nowej karcie: http://www.youtube.com/watch?v=JF8BRvqGCNs
~Oczami Harrego~
Wszedłem wesoły do domu, z wielkim bukietem róż, cieszyłem się, że mogę być dla Niej jak chłopak.
Chciałem dać Jej bukiet.
Henzai: Co to jest?
Widziałem radość w Jej pięknych oczach.
Ale Gemma wszystko popsuła, ponieważ powiedziała, że pasujemy do Siebie, i powinniśmy chodzić.
Na to Henzai zerwała się i powiedziała, że przyjaźnimy się tylko, i nic więcej.
A myślałem, że tego lata to wszystko się zmieni..
Wyszedłem z domu, postanowiłem zadzwonić do Louisa.
Lou: Hallo? Harry?
Harry: Cześć Lou, Ona nie chce chyba ze mną chodzić, dałem jej bukiet jak mówiłeś, ale Henzai powiedziała, że tylko przyjaźń i nic więcej.
Lou: ...
Lou: Rozkochaj ją w sobie.
Harry: Jak?
Lou: W odpowiednim momencie powiedz, że ją kochasz i pocałuj.
Harry: Łatwo się mówi, zobaczę.
Lou: Okejj, ja kończę jestem z Eleanor.
Harry: Jutro przyjadę z Nią.
Lou: Okej, na razie.
Zadzwonił do reszty chłopaków i umówił się z Nimi do jednej z lepszych restauracji w Londynie. Liam przyjdzie z Sopnią, Zayn z Perrie, Louis z Eleanor, a Niall, yy no tak, my jako jedyni nie mamy dziewczyn.. No chociaż ja niedługo..
Gdy wróciłem do domu, chciałem zaproponować to Henzai.
Harry: Mamo gdzie jest Henzai i Gemma?
Mama: Nie wiem, chyba są u Gemmy w pokoju, albo na ogrodzie.
Harry: Co tak ładnie pachnie?
Zapytałem się, podejrzewałem, że to jest smażony kurczak, mniam.
Gdy już się dowiedziałem ruszyłem w stronę ogrodu.
Niestety brak ich tam było. Popędziłem schodami, omal nie wywalając się na nich.
Otwarłem drzwi, też ich tam nie było. Rozejrzałem się i zobaczyłem jakiś zeszyt. To był pamiętnik? Ale postanowiłem uszanować moją przyjaciółkę i nie czytać.
Gdy Go odkładałem do pokoju przyszła Gemma.
Ja się wystraszyłem, próbowałem się tłumaczyć ale na nic.
Gemma: Co Ty robisz?!
Harry: To nie to o czym myślisz!
Gemma: Henzai!
Harry: Cicho, wyjaśnię Ci, proszę!
Gemma: Tylko się pośpiesz.
Harry: Więc szukałem Was, bo chciałem Henzai coś zaproponować. Nie było Was w ogrodzie więc tu przyszedłem. Rozglądając się po pokoju zauważyłem pod poduszką pamiętnik, ale przysięgam nie zaglądałem.
Tłumaczyłem się ale Gemma miała swoje zdanie.
Gemma: Nie chcę skrzywdzić tym Henzai, dlatego Ci się upiekło.
Harry: Wyświadczysz mi przysługę?
Gemma: Jaką?
Harry: Ja naprawdę, no wiesz...
Gemma: Co wiem?
Harry: Albo nieważne..
Wycofałem się, dlatego że popsułem Jej trochę humor. Postanowiłem działać bez Jej pomocy.
Henzai weszła do pokoju.
Henzai: Hej, co chcieliście?
Znów to zrobiła.. Ten uśmiech i te oczy, nieziemskie.
Gemma: Harry chciał Ci coś powiedzieć.
Co?! Nie wiedziałem jak się wyplątać z tego bagna.
Harry: Bo, yyy.
Henzai: Co yyy? Hehehe Harry wygadaj się, nie jęcz.
Humor miała dobry, kocham jej oczy kiedy się cieszą, kiedy jej usta się uśmiechają, z dnia na dzień coraz bardziej wierzyłem, że to ta jedyna.
Harry: Idziesz ze mną jutro spotkać się Liam'em, Louis'em, Zayn'em i ich dziewczynami?
Henzai: Nialla nie będzie?
Widziałem jak posmutniała, trochę mnie to zdziwiło.
Harry: Będzie!
Henzai: To tak, pójdę.
Powiedziała mi, zauważając pamiętnik leżący na ziemi, który mi wcześniej wypadł, jak się wystraszyłem.
Henzai: Harry..
Harry: Tak?
Henzai: Grzebałeś mi w pamiętniku?!
Harry: Nie..
Rozmowa się urwała, lecz przed tym zapanowała niezręczna cisza.
Wyszedłem z jej pokoju.
Udałem się do swojego, włączyłem TV, ale nie słuchałem co mówią tylko rozmyślałem.
Nagle usłyszałem jak telegon mi dzwoni, odebrałem.
Harry: Halo?
Dzwonił do mnie Zayn.
Zayn: Włącz na Music24.
Harry: Po co?
...
Co sądzicie? :D
Podoba Wam się blog? :)
Chcecie next? ♥
Henzai: Co to jest Harry?
Powiedziałam ciesząc się.
Harry: Bukiet powitalny, a co?
Ach, znowu ten uśmiech.
Gemma: Pasujecie do Siebie, powinniście chodzić.
Henzai: Co Ty! Harry zasługuję na inne dziewczyny, my się tylko przyjaźnimy i nic więcej.
Powiedziałam to dość stanowczo. W końcu musiałam się opamiętać, nie chcę zakończyć naszej przyjaźni, bo o taką jest trudno. Widziałam jak Harry posmutniał, bukiet położył na ławie i wyszedł, czułam się winna, no ale robię to dla naszego dobra.
Włącz to w nowej karcie: http://www.youtube.com/watch?v=JF8BRvqGCNs
~Oczami Harrego~
Wszedłem wesoły do domu, z wielkim bukietem róż, cieszyłem się, że mogę być dla Niej jak chłopak.
Chciałem dać Jej bukiet.
Henzai: Co to jest?
Widziałem radość w Jej pięknych oczach.
Ale Gemma wszystko popsuła, ponieważ powiedziała, że pasujemy do Siebie, i powinniśmy chodzić.
Na to Henzai zerwała się i powiedziała, że przyjaźnimy się tylko, i nic więcej.
A myślałem, że tego lata to wszystko się zmieni..
Wyszedłem z domu, postanowiłem zadzwonić do Louisa.
Lou: Hallo? Harry?
Harry: Cześć Lou, Ona nie chce chyba ze mną chodzić, dałem jej bukiet jak mówiłeś, ale Henzai powiedziała, że tylko przyjaźń i nic więcej.
Lou: ...
Lou: Rozkochaj ją w sobie.
Harry: Jak?
Lou: W odpowiednim momencie powiedz, że ją kochasz i pocałuj.
Harry: Łatwo się mówi, zobaczę.
Lou: Okejj, ja kończę jestem z Eleanor.
Harry: Jutro przyjadę z Nią.
Lou: Okej, na razie.
Zadzwonił do reszty chłopaków i umówił się z Nimi do jednej z lepszych restauracji w Londynie. Liam przyjdzie z Sopnią, Zayn z Perrie, Louis z Eleanor, a Niall, yy no tak, my jako jedyni nie mamy dziewczyn.. No chociaż ja niedługo..
Gdy wróciłem do domu, chciałem zaproponować to Henzai.
Harry: Mamo gdzie jest Henzai i Gemma?
Mama: Nie wiem, chyba są u Gemmy w pokoju, albo na ogrodzie.
Harry: Co tak ładnie pachnie?
Zapytałem się, podejrzewałem, że to jest smażony kurczak, mniam.
Gdy już się dowiedziałem ruszyłem w stronę ogrodu.
Niestety brak ich tam było. Popędziłem schodami, omal nie wywalając się na nich.
Otwarłem drzwi, też ich tam nie było. Rozejrzałem się i zobaczyłem jakiś zeszyt. To był pamiętnik? Ale postanowiłem uszanować moją przyjaciółkę i nie czytać.
Gdy Go odkładałem do pokoju przyszła Gemma.
Ja się wystraszyłem, próbowałem się tłumaczyć ale na nic.
Gemma: Co Ty robisz?!
Harry: To nie to o czym myślisz!
Gemma: Henzai!
Harry: Cicho, wyjaśnię Ci, proszę!
Gemma: Tylko się pośpiesz.
Harry: Więc szukałem Was, bo chciałem Henzai coś zaproponować. Nie było Was w ogrodzie więc tu przyszedłem. Rozglądając się po pokoju zauważyłem pod poduszką pamiętnik, ale przysięgam nie zaglądałem.
Tłumaczyłem się ale Gemma miała swoje zdanie.
Gemma: Nie chcę skrzywdzić tym Henzai, dlatego Ci się upiekło.
Harry: Wyświadczysz mi przysługę?
Gemma: Jaką?
Harry: Ja naprawdę, no wiesz...
Gemma: Co wiem?
Harry: Albo nieważne..
Wycofałem się, dlatego że popsułem Jej trochę humor. Postanowiłem działać bez Jej pomocy.
Henzai weszła do pokoju.
Henzai: Hej, co chcieliście?
Znów to zrobiła.. Ten uśmiech i te oczy, nieziemskie.
Gemma: Harry chciał Ci coś powiedzieć.
Co?! Nie wiedziałem jak się wyplątać z tego bagna.
Harry: Bo, yyy.
Henzai: Co yyy? Hehehe Harry wygadaj się, nie jęcz.
Humor miała dobry, kocham jej oczy kiedy się cieszą, kiedy jej usta się uśmiechają, z dnia na dzień coraz bardziej wierzyłem, że to ta jedyna.
Harry: Idziesz ze mną jutro spotkać się Liam'em, Louis'em, Zayn'em i ich dziewczynami?
Henzai: Nialla nie będzie?
Widziałem jak posmutniała, trochę mnie to zdziwiło.
Harry: Będzie!
Henzai: To tak, pójdę.
Powiedziała mi, zauważając pamiętnik leżący na ziemi, który mi wcześniej wypadł, jak się wystraszyłem.
Henzai: Harry..
Harry: Tak?
Henzai: Grzebałeś mi w pamiętniku?!
Harry: Nie..
Rozmowa się urwała, lecz przed tym zapanowała niezręczna cisza.
Wyszedłem z jej pokoju.
Udałem się do swojego, włączyłem TV, ale nie słuchałem co mówią tylko rozmyślałem.
Nagle usłyszałem jak telegon mi dzwoni, odebrałem.
Harry: Halo?
Dzwonił do mnie Zayn.
Zayn: Włącz na Music24.
Harry: Po co?
...
Co sądzicie? :D
Podoba Wam się blog? :)
Chcecie next? ♥
Rozdział I: Witaj w starym domu!
Włącz to w nowej karcie ☺ http://www.youtube.com/watch?v=8wxOVn99FTE
~Oczami Henzai~
Czekałam na Harry'ego na lotnisku, to był super czas.
Nie mogłam się doczekać, nie widziałam go z 4 lata.
Usiadłam na ławce, rozglądając się za zielonookim chłopakiem.
Gdy Go zauważyłam, rozglądał się. Pewnie nie wiedział jak wyglądam.
Podeszłam do Niego od tyłu, zakryłam mu oczy.
Henzai: Zgadnij kto to.
Harry: Henzai? Hahaha.
Odwrócił się, Jego spojrzenie, było takie inne niż te 4 lata temu. Teraz w Jego oczach widziałam prawdziwego chłopaka, Jego oczy były takie głębokie.
Wziął moję ręcę, i lekko je ścisnął. ucałował mnie w policzek, gdy mnie całował to czyłam się nieziemsko, to uczucie było idealne.
Henzai: Harry, tęskniłam.
Harry: Henzai, masz arbuza?
Powiedział Hazza z uśmiechem, w dzieciństwie uwielbialiśmy arbuzy i karmiliśmy się nimi nawzajem, bawiliśmy, jak to dzieciaki.
Henzai: Tak, bardzo śmieszne, lokersy gęstsze, dołeczki wyraźniejsze, ale uśmiech się nie zmienił, nadal uroczy.
Harry: Cały ja, parę tatuaży, i w ogóle, haha.
Henzail: Też mam tatuaż, zobacz krzyżyk...
Pokazałaś my dłoń, był na niej mały krzyżyk.
Harry: Pamiętałaś?
Henzai: Tak, obiecaliśmy to Sobie, że każdy zrobi z Nas krzyżyk na dłoni.
Harry pacząc na krzyżyk, pokazał swój.
Uściskaliśmy się, nie puszczaliśmy się przez jakieś pare sekund.
Byłam taka szczęśliwa, to mój prawdziwy przyjaciel.
Harry: Widzę, że septuma sobie zrobiłaś.. Ślicznie wyglądasz..
Henzai: A no tak, wyglądam jak byk, lol.
Powiedziałam śmiejąc się z Harrym.
Hazza wziął mój bagaż i udaliśmy się przed lotnisko aby jechać do Jego Holmes Chapel.
Wyszłam i widzę wielką limuzynę, spojrzałam na Loczka, a On się tylko uśmiechnął.
Harry: Witaj w luksusach Henzai..
Henzai: O kurczę, serio Harry? Nie wydawaj na mnie tyle kasy.. Ach, nie cierpię Cię..
Powiedziałam żartem do Hazzy.
Gdy już byliśmy niedaleko domu Harry'ego, Hazza wyciągnął z kieszeni jakieś pudełko. Był w nim naszyjnik, który podarowałam Mu jak miałam 13 lat. Był to Nasz talizman.
Z rodziną Styles'a miałam świetne kontakty, z resztą nasze rodziny były ze sobą bardzo zżyte.
Gdy weszłam do domu, czekała na Nas wielka kolacja.
Pani Anne nie mogła się Mną nacieszyć.
A Gemma? Byłyśmy jak siostry!
Cały wieczór rozmawialiśmy, plotkowaliśmy i próbowaliśmy nadrobić te 4 lata.
Gdy nadeszła noc, Gemma zabrała mnie to swojego pokoju, zrobiła mi łóżko.
Gdy tak rozmawialiśmy Gemma pytała się o różne rzeczy.
Gemma: Pochwal się, masz chłopaka?
Henzai: Miałam, ale zerwaliśmy.
Gemma: Przepraszam, nie wiedziałam.
Henzai: Spoko, nic się nie stało.
Gemma: Jezu dobrze, że przyjechałaś..
Henzai: Heheh, czemu?
Gemma: Harry nadawał i nadawał, nie mógł się doczekać.
Henzai: To dobrze, jezu ale ja za Wami tęskniłam.
Gemma: Ja też, kica Ty moja. Muszę się jutro Tobą nacieszyć.
Henzai: Dlaczego? Będę tu całe wakacje.
Gemma: Ale Harry weźmie Cię na koncerty, będziesz z Nim raczej spędzała czas, no kurcze One Direction..
Henzai: Oj tam, jesteśmy jak siostry, coś czuję, że to będą niepowtarzalne wakacje.
Gemma: No ja myślę.
W tym momencie do pokoju Gemmy wszedł Harry. O kurcze, oniemiałam.
Pogadał chwile z Nami, potem wyszedł.
Noc minęła szybko, bo byłam zmęczona podróżą.
Rano, po śniadaniu z Gemmą udaliśmy się do miasta na zakupy.
Mijały godziny, około 16 wróciłyśmy i postanowiłyśmy zrobić maraton komedii romantycznych. Po jakieś godzinie wrócił Hazza, przysiadł się do Nas, Jego zachowanie mnie zdziwiło. Przyniósł mi...
--- Co myślicie? :)
~Oczami Henzai~
Czekałam na Harry'ego na lotnisku, to był super czas.
Nie mogłam się doczekać, nie widziałam go z 4 lata.
Usiadłam na ławce, rozglądając się za zielonookim chłopakiem.
Gdy Go zauważyłam, rozglądał się. Pewnie nie wiedział jak wyglądam.
Podeszłam do Niego od tyłu, zakryłam mu oczy.
Henzai: Zgadnij kto to.
Harry: Henzai? Hahaha.
Odwrócił się, Jego spojrzenie, było takie inne niż te 4 lata temu. Teraz w Jego oczach widziałam prawdziwego chłopaka, Jego oczy były takie głębokie.
Wziął moję ręcę, i lekko je ścisnął. ucałował mnie w policzek, gdy mnie całował to czyłam się nieziemsko, to uczucie było idealne.
Henzai: Harry, tęskniłam.
Harry: Henzai, masz arbuza?
Powiedział Hazza z uśmiechem, w dzieciństwie uwielbialiśmy arbuzy i karmiliśmy się nimi nawzajem, bawiliśmy, jak to dzieciaki.
Henzai: Tak, bardzo śmieszne, lokersy gęstsze, dołeczki wyraźniejsze, ale uśmiech się nie zmienił, nadal uroczy.
Harry: Cały ja, parę tatuaży, i w ogóle, haha.
Henzail: Też mam tatuaż, zobacz krzyżyk...
Pokazałaś my dłoń, był na niej mały krzyżyk.
Harry: Pamiętałaś?
Henzai: Tak, obiecaliśmy to Sobie, że każdy zrobi z Nas krzyżyk na dłoni.
Harry pacząc na krzyżyk, pokazał swój.
Uściskaliśmy się, nie puszczaliśmy się przez jakieś pare sekund.
Byłam taka szczęśliwa, to mój prawdziwy przyjaciel.
Harry: Widzę, że septuma sobie zrobiłaś.. Ślicznie wyglądasz..
Henzai: A no tak, wyglądam jak byk, lol.
Powiedziałam śmiejąc się z Harrym.
Hazza wziął mój bagaż i udaliśmy się przed lotnisko aby jechać do Jego Holmes Chapel.
Wyszłam i widzę wielką limuzynę, spojrzałam na Loczka, a On się tylko uśmiechnął.
Harry: Witaj w luksusach Henzai..
Henzai: O kurczę, serio Harry? Nie wydawaj na mnie tyle kasy.. Ach, nie cierpię Cię..
Powiedziałam żartem do Hazzy.
Gdy już byliśmy niedaleko domu Harry'ego, Hazza wyciągnął z kieszeni jakieś pudełko. Był w nim naszyjnik, który podarowałam Mu jak miałam 13 lat. Był to Nasz talizman.
Z rodziną Styles'a miałam świetne kontakty, z resztą nasze rodziny były ze sobą bardzo zżyte.
Gdy weszłam do domu, czekała na Nas wielka kolacja.
Pani Anne nie mogła się Mną nacieszyć.
A Gemma? Byłyśmy jak siostry!
Cały wieczór rozmawialiśmy, plotkowaliśmy i próbowaliśmy nadrobić te 4 lata.
Gdy nadeszła noc, Gemma zabrała mnie to swojego pokoju, zrobiła mi łóżko.
Gdy tak rozmawialiśmy Gemma pytała się o różne rzeczy.
Gemma: Pochwal się, masz chłopaka?
Henzai: Miałam, ale zerwaliśmy.
Gemma: Przepraszam, nie wiedziałam.
Henzai: Spoko, nic się nie stało.
Gemma: Jezu dobrze, że przyjechałaś..
Henzai: Heheh, czemu?
Gemma: Harry nadawał i nadawał, nie mógł się doczekać.
Henzai: To dobrze, jezu ale ja za Wami tęskniłam.
Gemma: Ja też, kica Ty moja. Muszę się jutro Tobą nacieszyć.
Henzai: Dlaczego? Będę tu całe wakacje.
Gemma: Ale Harry weźmie Cię na koncerty, będziesz z Nim raczej spędzała czas, no kurcze One Direction..
Henzai: Oj tam, jesteśmy jak siostry, coś czuję, że to będą niepowtarzalne wakacje.
Gemma: No ja myślę.
W tym momencie do pokoju Gemmy wszedł Harry. O kurcze, oniemiałam.
Pogadał chwile z Nami, potem wyszedł.
Noc minęła szybko, bo byłam zmęczona podróżą.
Rano, po śniadaniu z Gemmą udaliśmy się do miasta na zakupy.
Mijały godziny, około 16 wróciłyśmy i postanowiłyśmy zrobić maraton komedii romantycznych. Po jakieś godzinie wrócił Hazza, przysiadł się do Nas, Jego zachowanie mnie zdziwiło. Przyniósł mi...
--- Co myślicie? :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)