czwartek, 29 sierpnia 2013

Rozdział I: Witaj w starym domu!

Włącz to w nowej karcie ☺ http://www.youtube.com/watch?v=8wxOVn99FTE
~Oczami Henzai~
Czekałam na Harry'ego na lotnisku, to był super czas.
Nie mogłam się doczekać, nie widziałam go z 4 lata.
Usiadłam na ławce, rozglądając się za zielonookim chłopakiem.
Gdy Go zauważyłam, rozglądał się. Pewnie nie wiedział jak wyglądam.
Podeszłam do Niego od tyłu, zakryłam mu oczy.
Henzai: Zgadnij kto to.
Harry: Henzai? Hahaha.
Odwrócił się, Jego spojrzenie, było takie inne niż te 4 lata temu. Teraz w Jego oczach widziałam prawdziwego chłopaka, Jego oczy były takie głębokie.
Wziął moję ręcę, i lekko je ścisnął. ucałował mnie w policzek, gdy mnie całował to czyłam się nieziemsko, to uczucie było idealne.
Henzai: Harry, tęskniłam.
Harry: Henzai, masz arbuza?
Powiedział Hazza z uśmiechem, w dzieciństwie uwielbialiśmy arbuzy i karmiliśmy się nimi nawzajem, bawiliśmy, jak to dzieciaki.
Henzai: Tak, bardzo śmieszne, lokersy gęstsze, dołeczki wyraźniejsze, ale uśmiech się nie zmienił, nadal uroczy.
Harry: Cały ja, parę tatuaży, i w ogóle, haha.
Henzail: Też mam tatuaż, zobacz krzyżyk...
Pokazałaś my dłoń, był na niej mały krzyżyk.
Harry: Pamiętałaś?
Henzai: Tak, obiecaliśmy to Sobie, że każdy zrobi z Nas krzyżyk na dłoni.
Harry pacząc na krzyżyk, pokazał swój.
Uściskaliśmy się, nie puszczaliśmy się przez jakieś pare sekund.
Byłam taka szczęśliwa, to mój prawdziwy przyjaciel.
Harry: Widzę, że septuma sobie zrobiłaś.. Ślicznie wyglądasz..
Henzai: A no tak, wyglądam jak byk, lol.
Powiedziałam śmiejąc się z Harrym.
Hazza wziął mój bagaż i udaliśmy się przed lotnisko aby jechać do Jego Holmes Chapel.
Wyszłam i widzę wielką limuzynę, spojrzałam na Loczka, a On się tylko uśmiechnął.
Harry: Witaj w luksusach Henzai..
Henzai: O kurczę, serio Harry? Nie wydawaj na mnie tyle kasy.. Ach, nie cierpię Cię..
Powiedziałam żartem do Hazzy.
Gdy już byliśmy niedaleko domu Harry'ego, Hazza wyciągnął z kieszeni jakieś pudełko. Był w nim naszyjnik, który podarowałam Mu jak miałam 13 lat. Był to Nasz talizman.
Z rodziną Styles'a miałam świetne kontakty, z resztą nasze rodziny były ze sobą bardzo zżyte.
Gdy weszłam do domu, czekała na Nas wielka kolacja.
Pani Anne nie mogła się Mną nacieszyć.
A Gemma? Byłyśmy jak siostry!
Cały wieczór rozmawialiśmy, plotkowaliśmy i próbowaliśmy nadrobić te 4 lata.
Gdy nadeszła noc, Gemma zabrała mnie to swojego pokoju, zrobiła mi łóżko.
Gdy tak rozmawialiśmy Gemma pytała się o różne rzeczy.
Gemma: Pochwal się, masz chłopaka?
Henzai: Miałam, ale zerwaliśmy.
Gemma: Przepraszam, nie wiedziałam.
Henzai: Spoko, nic się nie stało.
Gemma: Jezu dobrze, że przyjechałaś..
Henzai: Heheh, czemu?
Gemma: Harry nadawał i nadawał, nie mógł się doczekać.
Henzai: To dobrze, jezu ale ja za Wami tęskniłam.
Gemma: Ja też, kica Ty moja. Muszę się jutro Tobą nacieszyć.
Henzai: Dlaczego? Będę tu całe wakacje.
Gemma: Ale Harry weźmie Cię na koncerty, będziesz z Nim raczej spędzała czas, no kurcze One Direction..
Henzai: Oj tam, jesteśmy jak siostry, coś czuję, że to będą niepowtarzalne wakacje.
Gemma: No ja myślę.
W tym momencie do pokoju Gemmy wszedł Harry. O kurcze, oniemiałam.
Pogadał chwile z Nami, potem wyszedł.
Noc minęła szybko, bo byłam zmęczona podróżą.
Rano, po śniadaniu z Gemmą udaliśmy się do miasta na zakupy.
Mijały godziny, około 16 wróciłyśmy i postanowiłyśmy zrobić maraton komedii romantycznych. Po jakieś godzinie wrócił Hazza, przysiadł się do Nas, Jego zachowanie mnie zdziwiło. Przyniósł mi...
--- Co myślicie? :)


9 komentarzy: